- autor: sebastianplachta27, 2013-10-08 01:03
-
Wełna Rogoźno wygrywa w Puszczykowie. Kolejna przegrana Lasu!!W rozegranym w sobotę spotkaniu o mistrzostwo klasy okręgowej, drużyna Lasu Puszczykowo przegrała na własnym boisku z drużyną Wełny Rogoźno 3:0. Jest to szósta porażka drużyny trenera Dariusza Janickiego, która po ośmiu kolejkach zajmuje odległe, 13 miejsce.
Las Puszczykowo osłabiony brakiem kluczowych zawodników, przystąpił do spotkania z Wełną Rogoźno w następującym zestawieniu: Grzegorski - Norek, Klemens, Witkowski, Kotkowiak - Sitarz, Wojewoda, Linka, Jazdończyk - Skorczyk, Röskau. Początek meczu to wzajemne badanie obydwu drużyn. Pierwszą sytuacja dla Wełny, skończyła się pewną interwencją Filipa Grzegorskiego, który kolejny już mecz zastępuje w bramce dotychczasowego golkipera naszej drużyny Igora Napierałę. Las odegrał się dobrym strzałem z rzutu wolnego Andrzeja Sitarza, ale po jego strzale piłka przeleciała minimalnie obok bramki gości. Wełna starała się również strzelać z dystansu, ale za każdym razem na posterunku był bramkarz Lasu Grzegorski. Bardzo duży popłoch w szeregach naszej drużyny siały dośrodkowania Wełny z rzutów rożnych, ale albo skutecznie interweniowali obrońcy, albo pewnie interweniował, broniący z numerem 12 Grzegorski. W pierwszej połowie drużyna Lasu Puszczykowo, oddała dwa strzały na bramkę Wełny, pierwszy Sitarza z rzutu wolnego przeleciał obok bramki, a drugi Rafała Norka, z około 30 metrów z problemami na rzut rożny sparował bramkarz ekipy z Rogoźna. Do przerwy w Puszczykowie było zatem 0:0. Po przerwie do śmielszych ataków ruszyła drużyna z Rogoźna, której remis w tym spotkaniu ewidentnie nie zadowalał. Dlatego ekipa Wełny coraz częściej dochodziła do głosu, groźnie zagrażając bramce strzeżonej przez Grzegorskiego. Jedna z takich akcji przyniosła gościom bramkę, strzelcem był Sławomir Urbaniak, który strzałem z bliskiej odległości pokonał naszego golkipera. Drugą bramkę dla Wełny zdobył Krzysztof Cieciura wykorzystując sytuacje sam na sam. Dzieła zniszczenia dokonał Adam Kotus, który w doliczonym czasie, również z bliskiej odległości pokonał Filipa Grzegorskiego. Las po raz kolejny na kolanach. W następną sobotę mecz w Luboniu, przeciwnikiem dobrze wszystkim znana Stella.